Bristol - Polacy w Bristolu, w Anglii.

waldee

Witam i o zdrowie pytam ......

W koncu się zalogowałem i już nie jestem GOŚCiem ( choć nim jestem ... Razz

). Ale do rzeczy ..... W bristolu spędziłem kilkanaście miesięcy (pazdziernik 04 - maj 06) i musze powiedziec, ze calkiem fajne miasto - byly bardziej i mniej mile chwile ale jak to zawsze w zyciu bywa - punkt widzenia zalezy od punktu posiadania a co za tym idzie od wolnego czasu i zasobnosci energii zyciowej ....

Jak juz wiadomo wszem i wobec to My, Polacy jestesmy uznawanymi budowlancami w UK, i nie tylko .... nadszedl chyba czas, zeby laczyly sie i inne grupy zawodowe ..... I z tego wlasnie miejsca chcialbym zaprosic do rozmowy wszystkich zwiazanych ZAWODOWO z dziedzina elektroniki i komputerów. Wiadomo, ze kazdy z osobna ma mniejsze szanse na zdobycie pracy w swoim zawodzie, jesli nie posiada sie angielskich papierow .... a wielu z nas, nie koniecznie po studiach informatycznych, ma ogromna wiedze techniczna, ze sprzedaniem ktorej czesto mamy klopoty ....

Pomyslalem sobie wiec, ze moznaby sie polaczyc w jakas grupe "zawodowa" i pomyslec nad stworzeniem jakiegos interesu ... wszak skoro Hindusi prowadza serwisy komputerowe, nie majac pojacia jak sie zmienia pamiec w laptopie ( najchetniej zasugerowalby wymiane lapa na nowy) to my chyba tez mozemy zaistniec w tej materii .....

Mowiac o interesie mam na mysli cos w rodzaju serwisu zarowno komputerowego jak i sieciowego. Osobiscie mam doswiadczenie w serwisowaniu kompow ( kilka lat praktyki skladania i naprawiania), calkiem dobrze mi idzie lutowanie (w szerokim spectrum) choc dawno nie lutowalem ( ale z tym jest jak z jazda na rowerze i sexem ... ). Calkiem swobodnie czuje sie tez w planowaniu, budowaniu, konfigurowaniu i zarzadzaniu sieciami zarowno kablowych jak i WiFi.

Zapraszam do rozmowy ......

pozdro dla wszystkich
waldee

----------------------------------------------------------------

Nie od razu Rzym zbudowano ... a na krzywe drzewo to i Salomon nie naleje....

maciejka

Drogi Waldee, szkopół w tym, że niektórzy z nas już prowadzą firmy. No sam pewnie wiesz jak to jest, kiedy chce się złapać kilka srok za ogon.

My tam do biznesu chętni, tylko szkoda, że tak mało czasu na wszystko. To chyba główny problem. Ponadto nie do końca jestem przekonany do spółek... jak na razie jedna mi wychodzi na dobre... z moją żoną. Very Happy

Aczkolwiek pomysł ciekawy. Wink

Radek

Waldku, zapraszam do siebie - sieć mi nie chce działać jak powinna (wireless). :/

monster

a jakby jakiś serwisant laptopa potrzebował to może się zgłosić Smile