Bristol - Polacy w Bristolu, w Anglii.

graga · Wysłany: Pią 11:27, 02 Mar 2007 Temat postu:

Witajcie wszystkie Matki Polki w Bristou!!!!!!!!!!!!!Jestem mama 6 mies KUbusia i juz zwatpilam ze jakiekolwiek mamy Polki istnieja w Bristolu Pozdrowionka dla wszystkich mamusiek!!!!!!!!!!

bibi · Wysłany: Pią 14:15, 02 Mar 2007 Temat postu:

ja na szczęscie nie jestem mięsożerna..., wiec za czesto nie bede tego miesa angielskiego jadła; wole mączne potrawy, warzywa. itd.;
dziecku trzeba podawać, ale malutka jest i jeszcze nie poznała wielu smaków, co za tym idzie nie przyzwyczaila sie wiec myśle że nie bedzie problemu Smile

witam nowe mamy Very Happy

graga · Wysłany: Pią 14:23, 02 Mar 2007 Temat postu:

nie ma sie co martwic jakos trzeba radzic sobie w UK;. jest dobrze bo znalazzlam w koncu mamuski polskie pozdrowionka

splona · Wysłany: Pią 18:40, 02 Mar 2007 Temat postu:

powiem wam szczerze, że ja mam chyba problem z tą aklimatyzacją, brakuje mi rodziny, znajomych miejsc, ludzi, przyjaciół nie tylko na skype, ale tak po ludzku, żeby ktoś życzyliwie przytulił, dotknął dłoni.......... ale się rozczulam, co?.... ja chyba nie jestem stworzona do emigracji, no chyba, że emigracja stworzy nową mnie, trochę odporniejszą, tylko czy ja tego chcę???? jeszcze nie wiem Rolling Eyes

bibi · Wysłany: Sob 8:04, 03 Mar 2007 Temat postu:

trzeba coś napisać bo spadamy w dół Laughing

Splona ja sie nie dziwie, większoś tak ma, tesknota jest nieunikiona, dlatego ja się cieszę że bedziemy mieszkać z moją przyjaciółką i jej mężem Smile

napiszcie mi, czy jest coś co powinnam zabrać dla dziecka, czego nie ma (albo ciężko dostac) w Angli a jest w Polsce....

lekostajki · Wysłany: Sob 11:22, 03 Mar 2007 Temat postu:

najgorzej jest chyba z jedzeniem. zalezy to od tego co twoja pociecha jada. moj synek je kaszki pszenne, bo nie moze mlecznych, i moja mama przesyla mi z polski. tutaj tez sa ale bardziej mi sie oplaca jak mi pzresyla (dostaje jeszcze cos gratis np. polskie kabanosy:D)

a po za tym to chyba wszystko jest. jakos mi nic nie brakuje dla malego:D

graga · Wysłany: Sob 18:53, 03 Mar 2007 Temat postu:

wydaje mi sie ze wszystko mozna tu kupic nawet w Asdzie (angielski supermarket)jest juz stoisko z polska zywnoscia, a nawet polskie piwo i wedliny ( ale bardziej oplaca sie przywiezdz z Polski)j uz w niektorych sklepikach mozna dostac zwlaszcza tam gdzie mieszka wielu Polakow dla dziecka wszystko jest pozdrowionka

Sylaluk · Wysłany: Sob 21:49, 03 Mar 2007 Temat postu:

ja równiez się witam, choc jestem w tej chwili na "wakacjach" w Polsce

Jestem mamusią niepracującą, tzn zawodowo, bo pracuję w domu nad wychowaniem naszego kochanego Szkraba.Hubiś ma 3, 5 roku.Jak narazie był w przedszkolu tylko 2 godziny i........stwierdził że sie nudził.Wracamy do Bristolu 31 marca.Pozdrawiam wszystkie Matki Polki w Bristolu.

bibi my tez mieszkamy na Eastville, u nas jest spokojnie.Wy na jakiej ulicy??

pozdrawiam z deszczowego Wrocławia
Sylwia i Hubiś (24.09.2003)

bibi · Wysłany: Nie 7:46, 04 Mar 2007 Temat postu:

Sylwia nie wiem na jakiej ulicy, musiałabym meza zapytać, ale zaraz obok tesco i Ikei...

Sylaluk · Wysłany: Nie 10:55, 04 Mar 2007 Temat postu:

bibi to tak jak my....przy Tesco i Ikea

pozdrawiamy
Sylwia i Hubi(24.09.2003)

Sylaluk · Wysłany: Nie 10:57, 04 Mar 2007 Temat postu:

Dziewczyny napiszcie jak Wasze maluchy zaaklimatyzowały się w przedszkolach, nieuchronnie wisi to nad moim Smykiem...Troszke się obawiam jak sobie poradzi.Moze jakies wskazówki...
Sylwia

lekostajki · Wysłany: Nie 16:18, 04 Mar 2007 Temat postu:

na razie siedze z malym w domku ale juz nie dlugo za 2 3 tygodnie pojdzie do dzieciakow. piszcie o reakcjach. boje sie bo nie wiem czy zrozumie co beda do niego mowily panie
z dziecmi nie powinien miec problemow bo spotyka sie z angielskimi dzieciakami. ale i tak jestem w strachu

splona · Wysłany: Nie 17:16, 04 Mar 2007 Temat postu:

Ja chodziłam z synkiem do przedszkola przez pierwsze /ok.7-8/ dni, byłam panią przedszkolanką z moim małym u nogi i tłumem innych szkrabów, ktore jak zobaczyły mamę do przytulania dla jednego to też chciały, czasami odpychały mojego syna i pchały się na kolana wszystkie naraz. Rozrywki miałam wiele i radości bo naprawdę dzieciaki były sper. Jesli chodzi o przyjęcie nowego, żaden problem, dzieciom to nie przeszkadza, że nie rozumieją języka i szybko się też uczą. Mój syn jest uwrażliwiony na komplement GOOD BOY, uwielbia go, bo wie, że to znaczy, że super sobie radzi, a panie często chwalą dzieciaki za najdrobniejsze osiągnięcia, za powiedzenie dziękuję, przepraszam itp. Pokazują też na migi o co im chodzi, a np w temacie potrzeb fizjologicznych są często kolorowe kartki z rysunkami, które dziecko może wskazać i zostanie zrozumiane, trzeba się tylko zorientować jak jest w tym przedszkolu, jakie są zwyczaje i przygotować dziecko na początku do nowych sytuacji.Także ogólnie nam poszło szybko, a teraz już naprawdę syn chętnie chodzi do przedszkola. Myślę, że nie trzeba się bać, dzieci bardzo szybko znajdują dla siebie coś atrakcyjnego w nowych sytuacjach, a przedszkole jest ciekawym miejscem bo przecież są inne dzieciaki, nowe zabawki itp. Także głowa do góry, napewno wszystko będzie ok. Smile

bibi · Wysłany: Nie 18:58, 04 Mar 2007 Temat postu:

Sylaluk · Wysłany: Pon 7:56, 05 Mar 2007 Temat postu:

bibi
to blisko nas, tylko po drugiej stronie M32,znam trochę tamte ulice bo są po drodze do naszej przychodni.Przyjedziesz to sama ocenisz co to za rejon (-:
Twój mąż juz tam mieszka??

Będziesz miała blisko do parku, gdzie chodzimy na rower, plac zabaw i karmienie ptaków na jeziorku.

pozdrawiamy
Sylwia i Hubi(24.09.2003)