Bristol - Polacy w Bristolu, w Anglii.

splona

hej Karolina! kiedy Twoja dzidzia ma się pojawić na świecie? trzymamy kciuki za szybkie i sprawne rozwiązanie, pozdrowienia dla mamy i dzidziusia w drodze! znasz już płeć dziecka? Very Happy

Matka Polka · Wysłany: Czw 12:29, 01 Mar 2007 Temat postu:

Bardzo sie ciesze ze cos sie w koncu ruszylo,chociaz mialam obawy ze nikt sie nie zechce pojawic na tym forum,wlasnie sobie pije kawusie i klikam ale widze ze wszystkie mamy sa zajete (obiadek juz mi sie gotuje).
Mam do Was pytanie czy ktoras z Was orientuje sie gdzie mozna kupic wolowine ale taka ktora nie smierdzi czyms niezidentyfikowanym i ma normalny smak?Zaluje bardzo ze w polskich sklepach nie ma polskiego miesa i jak tak dalej pojdzie to w niedlugim czasie zostane jaroszem.
Nie jestem wybredna ale dla mnie angielskie mieso jest niejadalne. Confused

Pozdrawiam

splona · Wysłany: Czw 14:00, 01 Mar 2007 Temat postu:

ja Ci wiele nie doradzę, bo bardzo rzadko kupuję coś ponad ryby, kurczaka i indyka. polecam za to mięo mielone z indyka, kupuję je zwyczajnie w tesco, nieźle pachnie a kotlety mielone z niego są smaczne i bardzo delikatne; ja jestem słabo mięsożerna ale męska część mojej rodziny zajada ze smakiem, to chyba nie jest źle Wink

splona · Wysłany: Czw 14:04, 01 Mar 2007 Temat postu:

noszę się z zamiarem kupienia baraniny, podobno jest tu niezła, jeszcze się nie przełamałam, choć to głupie uprzedzenie, bo jeśli dobra jest świnka i kurczaczek to dlaczego nie baranek? Confused

bibi · Wysłany: Czw 15:36, 01 Mar 2007 Temat postu:

ja zagoniona jestem przed wyjazdem... ale zaglądam Wink

to jeśli wołowina śmierdzi, to baranina tym bardziej Confused

baranina ma specyficzny zapach... nie każdy lubi, no ale sporobowac nie zaszkodzi

splona · Wysłany: Czw 15:52, 01 Mar 2007 Temat postu:

jak się ogólnie Bibi miewasz przed wyjazdem? myślę, że się nie stresujesz?, to w końcu kraj jak każdy inny, a jeśli rodzinka będzie w komplecie to już zupełnie ekstra....... Wink

Karolina_Zet · Wysłany: Czw 17:16, 01 Mar 2007 Temat postu:

Nasze dzieciatko pojawic sie ma we wrzesniu - jestem wiec na pocztaku drogi, choc mdlosci juz za mna.
Zbieram wszelkie info dot:
1. miejsc gdzie mozna kupic fajne ciuszki dla kobiet ciezarnych ( a co , jest okazja kupic cos nowego zanim sie zaczna olbrzymie wydatki na dziecko)
2. sklepow z art dla dzieci - czy jestem skazana na Mothercare Mamas&Papas???
3. pomyslow na opieke nad dzieckiem - chcialabym mozliwie szybko wrocic do pracy. Szukalam juz watkow o zlobkach i nianiach. Wiem, ceny delikatnie mowiaz sa wysokie. czy moglbyscie potwierdzic ze dwie sesje dziennie ( od ok 9-17) piec dni w tyg to wydatek 200 w wzyz funtow? Jesli tak to kurcze moze lepiej posiedziec na tym maternity 9 miesciecy i dostac to ciut ponad £100 ( brutto) tygodniowo? Jak Wy to rozwiazalyscie? W pracy mi wspomnieli o zlobkach panstowoych i prywatnych - macie moze jakis spis/link do takowych? Skad wiem ze to co znajde w internecie jest panstwowe/prywatne? czy ktorekolwiek sa dofinansowywane? Przyznam sie ze wcale sie nie orientuje w tutejszych benefitach-ale moze panstwo jakos pomaga pracujacym Rodzicom?

Co do watku o miesach, ktory podjelyscie, to niestety sklepy i dzialy miesne omijam szerokim lukiem bo wszytko smierdzi. Mieszkam tu juz kilka lat i powinnam sie przyzwyczaic - niestety nie da sie....

Podrawiam Was wszytkie wiosennie:)

mareCZEK · Wysłany: Czw 17:37, 01 Mar 2007 Temat postu:

Nie jestem matká wiec rodzil zapewne nie bede,ale jesli chodzi o Baranine,to Owca ma mniejszy specyficzny zapach,Angole jedzá duzo Baraniny,ale przyzádzajá go zawsze z Rozmarynem,(wspaALY ZAPACH,AROMAT I DODAJE SMAKU)na stole z przysmakiem takim jak galaretka z porzeczki czerwonej.Wyciágniete danie z piekarnika (50 min)jest znakomite,ale nie za czesto bo zapach stanie sie z biegiem zjedzonych potraw nie do zniesienia.Najlepsza poledwiczka z cielecinki Wink

splona · Wysłany: Czw 17:43, 01 Mar 2007 Temat postu:

całe morze bardzo ładnych i bardzo tanich ciuszków kupiłam ostatnio dla dzidzisia mojej przyjacółki w Primarku w centrum Bristolu. dla niemowlaków naprawdę można kupić tam super ciuszki w cenach max do paru funtów, szalałam z godzinę na tym stoisku, jest w czym wybrać, naprawdę........ co do opieki na poziomie żłobka nie orientuję się niestety, mój syn chodzi do przedszkola, tylko na 2 godziny niestety... czekam cierpliwie na wrzesień, wtedy pójdzie do szkoły a ja spróbuję pracować w tych godzinach, strasznie mi brakuje pracy....

bibi · Wysłany: Czw 19:20, 01 Mar 2007 Temat postu:

Matka Polka · Wysłany: Czw 19:51, 01 Mar 2007 Temat postu:

W koncu moge odsapnac bo moje maluchy usnely snem kamiennym wymordowane mordowaniem mamy czyli mnie ale ja juz sie przyzwyczailam,czasem tylko padam i usypiam szybciej od nich.
Bibi Ty sie tak bardzo nad soba nie rozczulaj bo na pewno dasz rade i nie mysl jak to bedzie bo zawsze jest tak ze wypada opcja ktorej nie przewidzisz(w moim wypadku to regula).
Ja przyjezdzajac do Bristolu np. nie umialam ani dobrze mowic po angielsku ani gotowac (zawsze gotowala mama),poza tym w Polsce zostawilam 7-miesiecznego syna za ktorym niesamowicie tesknilam,przyjechalam tylko z corka do meza ktorego w ciagu 1,5 roku widzialam tylko 3 razy,bylo baaardzo ciezko i drugi raz tego samego nie chcialabym przechodzic bo byla to bardzo ciezka szkola zycia na szczescie teraz to tylko wspomnienia...,teraz jestesmy wszyscy razem w komplecie ale bardzo dobrze Cie rozumiem.
Hey Splona mam pytanie z ktorego roku jest Twoj Synek bo moja cora jest z grudnia 2002 roku i chodzi do Primary School na 6 godzin zaczela teraz w styczniu .
Wielkie dzieki za porady w sprawie miesa ale mnie sie chce tylko wolowiny ale chyba poczekam do wakacji jak pojade do Polski i najem sie az do przyszlego roku
Pozdrawiam

bibi · Wysłany: Czw 20:00, 01 Mar 2007 Temat postu:

ja nic nie chce planowac, bo zawsze sie pieprzy...,
wiedziałam że dołaczymy do A. kiedyś, zaskoczyl mnie i kupił bilet na "już" i tego sie bardzo cieszę!!! Very Happy

widać, ze wątek sie rozwija, oby tak dalej i inne mamuśki dołączą
Smile

p.s. a co do angielskiego, to ja uczyłam sie kilka lat, w szkole i prywatnie, ale doooopa,jak przyjdzie co do czego to sie nei wysłowie Rolling Eyes

splona · Wysłany: Czw 22:15, 01 Mar 2007 Temat postu:

ja tutaj przyjechałam z synkiem /też jest z 2002/ pod koniec września zeszłego roku i powiedziano nam, że jest już za późno żeby zapisać go na ten rok do primary....... mamy też mały wybór szkół, w Bradley Stoke gdzie mieszkamy nie jest ich dużo. koniec końców zaczyna dziecię edukację od września, w przedszkolu ma się za to świetnie, więc myślę, że już mamy powoli z górki.......... Bibi, nie martw się az tak bardzo nieznajomością języka, osłuchasz się i zobaczysz, że będzie ok. Very Happy

nihili · Wysłany: Pią 10:22, 02 Mar 2007 Temat postu:

Pytałyscie sie o mięso angielskie. faktycznie baranina jest dziwna ale jest równiez pyszna Smile

Trzeba tylko wiedzieć jak ja przyprawić.
A jeśli chodzi o angielskie mięso. Żadne nie jest dobre Smile

Najlepiej jest iść do rzeźnika i bardzo długo wyrabiać. Ogólenie z mężem doprawiamy tak samo jak w polsce tylko on się wyżywa (miesza) znacznie dłużej na miesie angielskim niz na polskim. Oczywiście należy kupić wołowinę z wieprzowiną. Cielęciny raczej nie znajdziecie, chyba że u rzeźnika jednak też marnie to widzę. Anglicy nie jedzą mięsa cielecego.

lekostajki · Wysłany: Pią 11:04, 02 Mar 2007 Temat postu:

witam wszystkie polskie mamusie w angli. jestem tu od wrzesnia razem z moim malym szkrabem (2,5 latek). Mieszkam kawalek od bristolu ale mysle ze moge sie do was dolaczyc.
jezeli chodzi o astme spalona to moje malenstwo mialo dusznosci i poczatki astmy.u malych dzieci astma jest wyleczalna, wiec jezeli trafisz na dobrego lekarza to go wyleczy bez problemu. a z drugiej strony troszke sie dziwie bo klimat jest tu fantastyczny i zadna astma czy podobne "problemy" nie powinny sie pojawic. moje malenstwo czuje sie tu wysmienicie i nie mam zadnych problemow a troszke sie balam. jak sobie przypomne nazwe specjalizacji lekarza, ktory moja kruszynke wyleczyl, to dam ci znac (w tym momencie wyleciala mi zglowy:))

ja i marcelek